piątek, 30 marca 2007

Przedświąteczne sprawy...

Chciałbym wszystkich poinformować iż zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami potwierdziłem naszą obecność w Kauflandzie 4 i 5 kwietnia o godz. 16.30. Nie muszę chyba nikogo przekonywać do obecności - niemniej jednak proszę o potwierdzenie.

Druga sprawa to kwestia plecaków. Dostałem wiadomość od Radka że nawiązał kontakt z człowiekiem który może nam dać 30-50% zniżki na plecaki różnych firm. Nie pozostało nam nic tylko czekać aż Radek wróci z resztą szczegółów dotyczących oferty.

Niestety urwał się kontakt z firmą która miała haftować dla nas plakietki więc wysłałem zapytanie do firmy KAHA z Krakowa - czekam na odpowiedź.

Ponieważ najbliższy termin "Mountain Tea" wypada w Wielki Piątek oczywiście spotykamy się tydzień później.

sobota, 24 marca 2007

Ekwipunek wyprawy

Całość rzeczy z 1. i 2. z tej listy waży około 10 kg, co daje nam jeszcze 15 na jedzenie, sprzęt drużyny i rzeczy osobiste.

EKWIPUNEK OSOBISTY

1. Ekwipunek podstawowy

  • plecak duży
  • plecak mały (wyprawy)
  • śpiwór
  • karimata
  • menażka + sztućce
  • kubek (jak ktoś nie lubi pić z menażki)

2. Ubranie

  • polar (najlepiej drużyny)
  • kurtka przeciwdeszczowa/wiatrowa (i najlepiej spodnie do kompletu)
  • bielizna osobista
  • pełne umundurowanie letnie
  • wygodne buty trekkingowe (mamy do przejścia ~100 km)
  • jakieś buty na zmianę (sandały itp.), żeby całe 2 tyg. nie chodzić w jednych
  • podkoszulki/koszule/spodnie wedle uznania
  • coś do spania
  • kąpielówki (żeby potem nie zgubić bokserek w jeziorze jak Stefan)
  • cieplejsza czapka/rękawiczki (jakby zimno w górach było)

3. Różne

  • latarka
  • komórka (zalecane)
  • aparat fotograficzny
  • odtwarzacz mp3/discman ;]
  • przybory do mycia/szycia/czyszczenia butów
  • ręcznik
  • jakiś notes + coś do pisania (zawsze się przyda)
  • lekarstwa jakieś, plastry na obtarcia, opaski na kolana itp.


EKWIPUNEK DRUŻYNY

  • namioty szt. 3 (2 Hannahy + coś jeszcze)
  • CG szt. 3 (naboje kupujemy na miejscu)
  • przewodnik po Szkocji (x2)
  • mapa okolic
  • żarełko na 2 tygodnie
  • apteczka

made by JuR @ Shaman

czwartek, 22 marca 2007

jak już chodzić to po górach...

W wyniku "wytężonej" pracy zespołu Maciek i Marek (ze wskazówkami i mapą Mateusza) jest zaplanowana pierwsza połowa trasy przez góry Kaledońskie (łącznie z noclegami). Obecnie czekam na zamówioną mapę pasma Torridon aby dokończyć drugą część trasy. Zapowiada się pięęęęęęęęękna wyprawa :]

wtorek, 20 marca 2007

W pogoni za plecakiem...

Ustaliliśmy iż w tym roku "gadżetem" wyprawy nie będzie polar (bo już każdy ma z Finlandii) tylko plecak do 35 l. Ma on spełniać funkcję bagaża podręcznego do samolotu oraz do noszenia rzeczy podczas zwiedzania miast (aby nie taszczyć wszędzie 80 l plecaków). Wybór padł na plecak HiMountain model Rodeo. Niestety zeszłoroczna kolekcja została niemalże cała wykupiona a jak się dowiedziałem model ten nie zostanie wprowadzony w tym sezonie. Dlatego też poszukuję nowego funkcjonalnego plecaka za niewygórowaną cenę. Obecnie rozważam plecak czeskiej firmy Loap model MOVE - zdjęcia poniżej. Jak będę miał więcej szczegółów to przekaże. Cena przy zakupie 8 sztuk - 140zł. Konkurencyjna gdyż te plecaki jak znalazł Maciek chodzą po 185 - 199zł.

Przelot załatwiony

Chciałem poinformować wszystkich zainteresowanych iż przed chwilą została ostatecznie zamknięta lista uczestników obozu wędrownego 19 KLDW "Ludzie Gór" do Szkocji. Stało się to ponieważ zostały zakupione bilety dla 7 osób (Marek, Maciek, Radek, Jerzy, Marcin, Grzesiek, Michał). Ostatnim wspaniałym (ósmym) jest Tomek który dolatuje na własną rękę do Szkocji ze Stanów. Ostatecznie koszt biletu lotniczego w obie strony to 545zł (na zwiększenie wpłynęło to iż nie wszystkie bilety są w tej samej taryfie oraz naliczono opłatę manipulacyjną za dokonanie płatności kartą kredytową -150zł). Po podzieleniu kwoty wymienionej jako ŁĄCZNIE koszt przelotu kształtuje się jak podałem powyżej.

Odlot: 9.08.2007

Kraków (Balice) 10.35 -> Glasgow Prestwick 12.35

Przylot: 23.08.2007

Glasgow Prestwick 6.20 -> Kraków (Balice) 10.10

Tak więc jeśli nic się nie zmieni w wyprawie bierze udział 8 wspaniałych :] Wszystkim zwycięzcom gratulujemy wspaniałego wyboru i gwarantujemy niezapomniane przeżycia (wliczone w cenę) które będziecie wnukom opowiadać :)

sobota, 17 marca 2007

Czas na ostateczną decyzję...

Informuję wszystkich iż w najbliższy poniedziałek (19.03.2007) kupuję bilety lotnicze dla tych którzy potwierdzili chęć udziału w obozie wędrownym. Dodatkowym kryterium jest wpłacenie mi 500zł na bilety i podpisanie oświadczenia o którym większości wiadomo (dot. braku możliwości zwrotu wpłaty gwarancyjnej). Dlatego APELUJĘ do wszystkich którzy mają zamiar jechać a nie wywiązali się z powyższych warunków aby uczynili to max. do poniedziałku rana. Nie chcę aby się okazało że przez czyjąś opieszałość podniosą nam ceny biletów. Na dzień dzisiejszy brakuje mi potwierdzenia/ pieniędzy od: Tomka, Maćka, Michała gdyż na Szamana chyba nie mamy co liczyć a Witek ostatecznie powiedział że się z nami nie wybiera. Czekam na błyskawiczny odzew wszystkich zainteresowanych.

piątek, 2 marca 2007

Stypendium im. wielce szanownego "profesora Kauflanada" ;)

Dziś odbyło się kolejne spotkanie z serii stypendium wielce szanownego "profesora Kauflanda". Sześć osób dzięki temu zmniejszyło koszta obozu w Szkocji o niecałe dwieście złotych. Do tej pory można było spokojnie złapać dziewięć stówek.., ale ale! już na 16.03 (wstępnie 16.30 - 22.00) zaplanowaliśmy powtórkę z rozrywki, głównie z myślą o Venomie i Vitku. Bo oni, z tego co nam wiadomo, też pojadą do Szkocji (czyli może być nas dziesięciu, oczywiście wspaniałych: Marek, Tomek, Maciek, Jurek, Deron, Venom, Witek, Greg, Radek i Szaman. Jeśli kogoś pominąłem to poprawić mnie, a swego wyjazdu nie potwierdził jeszcze oficjalnie Szaman, czas nagli!). Dwa następne zaś spotkania, odbędą się już w kwietniu, a dokładnie 4.04 (środa) popołudniu (wstępnie 16.30 - 22.00), oraz 5.04 (czwartek) rano lub popołudniu.
Potem zaś zrobimy sobie przerwę, jako że matury gonią i takie tam. Może pod koniec maja uda się jeszcze wyskrobać czasu na jedną sesję pakowania w sklepie, oraz jedną koniecznie w czerwcu. Reasumując już, jedna jeszcze w marcu, dwie w kwietniu, jedna w maju i jedna w czerwcu. To tak dla wszystkich. Priorytet mają teraz Ci, którzy jeszcze nie zarobili za wiele (ukłony do Szamana, Tomka, Witka i Venoma), jako że dziś już sprawdzaliśmy w ilu się stać opłaca. Sześć osób, to jest górna granica.

zakładając te dwie stówki średniej, w zasięgu ręki czeka calutkie koło do skołowania, czyli po ludzku mówiąc tysiąc polskich nowych szeleszczących złotych. Dodając do tego co już większość ma, minimalnej ilości wynoszącej dwie stówki, za obóz będziecie(my) płacić 450 zł. A to chyba nie duża suma jak na 2 tygodnie kraju kraty, łąk i haggisu.
Brać się więc w garść ludu i zasuwać do pakowania.

A i jeszcze póki pamiętam. Kuruj się Marek, bo 16.03 wypadałoby byś się zjawił. Dziś za to naszła mnie pewna myśl. Jako że marzec i kwiecień należą do tych okresów, gdy całe społeczeństwo nasze polskie gorliwie wypełnia druki PIT, a co się z tym nierozłącznie wiąże, przekazuje swój 1% na cele oględnie ujmując szczytne, warto by się zastanowić nad posiadaniem 16.03 jakiejś ilości ulotek promujących przekazanie tego procenta dla nas (domyślnie wędrowników). Ot taka propozycja.

Kończę marudzić to sprawozdanie na temat dzisiejszego pakowania.

Owocnych łowów podczas wyścigu po stypendium im. wielce szanowanego "profesora Kauflanda" ;)

PS. Żeby szerzyć wiarę, oświatę i kulturę, pozwolę sobie przybliżyć nieco postać wielce szanownego "profesora Kauflanda". Oto on:

Tak wygląda na zdjęciu z 1930 roku. To właśnie dzięki niemu! Dziś mamy tę wielką możliwość walki o jego stypendium. Jego prawdziwe imię i nazwisko to Josef Schwarz, i to właśnie on założył swoją wielce szanowną instytucję, jaką jest Kaufland (choć początkowo, przyjmowała ona inną nazwę).

Jego dzieło dokończył jego syn, wielce szanowny "doktor habilitowany inżynier" Dieter Schwarz, w 1984 otworzył on pierwszy market o nazwie Kaufland na terenie NRD.

Koniec wykładu :)